Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
01/10/2018 - 08:05

Czy plany budowy tunelu pod Justem mogą trafić do kosza?

Stabilizacja osuwiska na górze świętego Justa idzie pełna parą, ale kosztująca 46 milionów złotych inwestycja budzi niepokój wśród mieszkańców Sądecczyzny. Podnoszą się głosy, że kiedy drogowcy uporają się z naprawieniem drogi, plany budowy tunelu, wylądują w koszu. Dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Pałasiński tłumaczy, że Just trzeba było ratować, bo osuwisko groziło odcięciem Nowego Sącza od A4, ale na pytanie o tunel nie potrafi dać jednoznacznej odpowiedzi.

Drogowcom z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad głowy puchną od ilości wariantów nowej trasy z Nowego Sącza do Brzeska, która ma skrócić czas dojazdu do A4.

- Zebraliśmy blisko 11 tysięcy wniosków od mieszkańców tych miejscowości, gdzie mogłaby przebiegać nowobudowana droga. Wyszło z tego 26 wariantów. W sumie przeanalizowaliśmy 1800 km trasy - mówi dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Jacek Pałasiński, który razem z ministrem budownictwa i infrastruktury Andrzejem Adamczykiem spotkał się w sobotę z dziennikarzami w Gnojniku, przy drodze do Brzeska. - Najmniejszy kłopot mieliśmy z okolicami Brzeska i Nowego Sącza. Najwięcej problemów mamy z mieszkańcami  na odcinkach środkowych, czyli w okolicach Gnojnika i Iwkowej.

Czytaj też Minister przy drodze do Brzeska mówił o "Sądeczance". Fakty czy farmazony  

Ile teraz jest wariantów do wyboru? - Pięć odpowiada Pałasiński, z czego trzy tak naprawdę są wariantami, a dwa podwariantami, czyli kompilacją trzech pozostałych.

Ciągłe kontestowanie przebiegu tras doprowadziło także do rozmnożenia tuneli. Oprócz tego pod Justem, są żądania wybudowania drugiego, o długości kilometra, w Iwkowej, bo niektórzy uważają, że najlepszym sposobem jest budowanie dróg w tunelach i mostach, jak najdalej od domów.

Czytaj też Wybudują drugi tunel na ekspresówce z Nowego Sącza do Brzeska?

Jakie tak naprawdę są realne możliwości realizacji tego typu inwestycji Polsce, pokaże drążony pod górą Luboń Mały tunel za Zakopiance, pomiędzy Lubniem a Rabką, który o miliard złotych podnosi koszt budowy nowego odcinka drogi. Dopiero to przedsięwzięcie pokaże efektywność drążenia skały w polskich warunkach geologicznych. Jeśli tam drogowcy odniosą sukces, na pewno wzrosną szanse budowy tunelu pod Justem.

Na razie jednak to ciągle wielka niewiadoma, a stabilizacja osuwiska na górze świętego Justa, która  idzie pełna parą i kosztuje 46 milionów złotych, budzi niepokój wśród mieszkańców Sądecczyzny. Podnoszą się głosy, że kiedy drogowcy uporają się z naprawieniem drogi, plany budowy tunelu, wylądują w koszu.

- To nieprawda - uspokaja Jacek Pałasiński. - Just był w takim stanie, że czynne osuwisko groziło odcięciem Nowego Sącza od drogi 75 i dostępu do autostrady. Trzeba go było ratować i nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. I tak co najmniej pięć lat trzeba jeszcze poczekać na rozpoczęcie budowy "Sądeczanki". A droga przez serpentyny i tak będzie funkcjonowała, jako droga lokalna.

Wariant z budową tunelu - podkreśla Pałasiński - drogowcy uważają za optymalny ze względu na czynne osuwisko. Ale wszystko uzależnione jest od tego, ile ostatecznie będzie pieniędzy na inwestycję.

- Jeden z wariantów, który zakłada budowę dwóch tuneli - pod Justem i w Iwkowej - jest najdroższy. To ponad 3 mld złotych. Na ile ten plan jest realny, pokaże dopiero studium techniczo-ekonomiczno-środowiskowe, które wskaże koszty, jakie na bieżąco będziemy musieli ponosić. Po tych wyliczeniach będziemy rozmawiać z ministerstwem na temat finansowania inwestycji - mówi dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji.

Na razie, o czym informował minister Andrzej Adamczyk, w programie dróg krajowych i autostrad  na budowę 'Sądeczanki" została zarezerwowana kwota 1mld 470 mln złotych.

Ile droga naprawdę będzie kosztować?

- Na to pytanie trudno w tej chwili odpowiedzieć. Dopóki nie zostanie wybrany ostateczny wariant, trudno oszacować koszt inwestycji- odpowiada Pałasiński, który zapewnia, że przygotowania do inwestycji idą zgodnie z harmonogramem.

- Nowa droga krajowa nr 75 między Brzeskiem a Nowym Sączem ma mieć standard drogi dwujezdniowej, o ruchu przyśpieszonym. Będzie liczyć około 55 kilometrów. To, czy będzie ich więcej czy też mniej, zależy od wyboru ostatecznego wariantu. Kierowcy wjadą na "Sądeczankę" poprzez węzły drogowe, bardzo rzadko dopuszczalne będą skrzyżowania - wyjaśnia Pałasiński.

Jaki jest optymistyczny wariant sfinalizowania inwestycji? 

- Chcielibyśmy zakończyć wybór wariantu przebiegu drogi na przełomie 2018 i 2019 roku. Dopiero to umożliwi rozpoczęcia prac nad studium techniczno-ekonomiczno- środowiskowym co jest niezbędne do złożenia materiałów do wydania decyzji środowiskowej. Optymistyczny wariant zakłada, że przetarg na projekt zostanie ogłoszony w 2022 roku. Budowa może ruszyć w 2023 roku.

Czytaj też My błagamy o drogę do Brzeska, a innym budują... trzy tunele i nową ekpresówkę

Ile potrwa?  

- Długość "Sądeczanki" odpowiada drodze S7 z Krakowa do Warszawy, która ma być wybudowana w ciągu trzech lat.

Trasa z Nowego Sącza do Brzeska to 50 kilometrów udręki . Od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku ruch jest coraz większy, a jezdnia wciąż wąska i niebezpieczna. Według danych Generalnej Dyrekcji jeździ tamtędy 18 tys. samochodów na dobę.

[email protected]  fot.Jm, KT







Dziękujemy za przesłanie błędu