Cuda się zdarzają? W Starym Sączu dwudziestokrotnie obniżyli podatek
O całkowite zniesienie podatku apelował podczas kilku już sesji radny Krzysztof Szewczyk. Okazało się jednak, że nie jest to możliwe.
- Okapy, rynny, dachy powinny znajdować się poza pasem drogowym, ale jeśli nie ma możliwości ich tak umieścić, aby tego pasa nie zajmowały, wówczas musi być naliczona opłata. Ustawa nie daje możliwości jej całkowitego zniesienia – tłumaczył radnym Daniel Tumidaj, kierownik Referatu Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami UM w Starym Sączu.
Zobacz też: Jedne podatki w dół, inne bez zmian
Opłaty te są jednak naliczane tylko w przypadku stawiania nowych budynków mieszkalnych, bądź gdy stare są przebudowywane.
- Wcześniej nie naliczaliśmy tych opłat, ale teraz starostwo, przy wydawaniu pozwolenia na budowę, cofa inwestorów do gminy w celu wydania decyzji o lokalizacji obiektów typu okapy. Mieszkańcy też przychodzili i prosili o zniesienie tych opłat, ale takich możliwości nie mamy. Możemy je jedynie obniżyć – dodał kierownik.
Stawka podatku od „umieszczanie w pasie drogowym urządzeń infrastruktury technicznej niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego” w gminie Stary Sącz od 2004 roku wynosiła 20 groszy za jeden metr kwadratowy dziennie. Podczas ostatniej – 27 lutego, sesji padła propozycja, aby obniżyć tę opłatę do 5 groszy. Ostatecznie burmistrz Jacek Lelek zaproponował, aby był to zaledwie 1 grosz.
- Przy pierwszej interpelacji radnego Szewczyka, o całkowitym zniesieniu opłaty, odniosłem się do tego pomysłu pozytywnie, myśląc że będzie możliwość zwolnienia mieszkańców z tego podatku. Takiej możliwości jednak nie ma. Proponuje więc, aby maksymalnie obniżyć tę kwotę - do jednego grosza. To opłata symboliczna – powiedział burmistrz.
I taką kwotę przegłosowani radni.(KB)