Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
13/02/2016 - 21:25

Co w Nowym Sączu robić, żeby zarobić?

Jakie zawody dają szansę na dobrą, pracę, a jakich najlepiej unikać? Odpowiedź na to pytanie dają szczegółowe statystyki sądeckiego pośredniaka. To, jaki jest miejski barometr zawodów można wyczytać w sporządzanych w odstępach półrocznych sprawozdaniach.

Opracowywane przez Sądecki Urząd Pracy sprawozdania to materiał źródłowy, pozwalający sporządzić w miarę szczegółowy obraz bezrobocia rejestrowanego pod kątem zawodów.

Co wynika z jego lektur? Przede wszystkim, żeby nie trafić do ewidencji bezrobotnych, trzeba w ogóle mieć jakiś zawód. Właśnie bezrobotni bez zawodu stanowią najliczniejszą grupę zarejestrowanych w SUP według zawodów i specjalności. To w sumie 365 osób. W porównaniu do stanu sprzed roku liczebność tej grupy spadła blisko o połowę, dokładnie o 300 osób, ale i tak stanowią 10,5 proc. ogółu zarejestrowanych.

W drugiej połowie 2015 do sadeckiego pośredniaka nie wpłynęła żadna oferta pracy dla osoby bez zawodu. Żeby pracować, trzeba mieć zawód i już.

Jak się ma elita na rynku pracy, do której zaliczają absolwenci wyższych uczelni technicznych?

- Najogólniej mówiąc, ma się dobrze. Do Urzędu zgłaszali się tylko pojedynczy inżynierowie. Jest wyjątek. To inżynierowie organizacji i planowania produkcji - w  drugim  półroczu 2015 roku zarejestrowało się ich 14 - mówi Wiesław Turek, redaktor miesięcznika „Sadecki Rynek Pracy” wydawanego przez miejski pośredniak, który przedzierała się przez statystyki. Pojawiło się także kilku geologów, inżynierów inżynierii środowiska i architektów. W drugim półroczu zarejestrowała się także dziesiątka lekarzy. W końcu grudniu zostało ich w ewidencji tylko trzech. Jeśli chodzi o średni personel medyczny, na sześć nowo zarejestrowanych pielęgniarek przypadła taka sama liczba ofert pracy. W końcu roku  pozostało ich w ewidencji  osiem - mówi Turek

Warto sprawdzić także statystyki dotyczące sadeckich nauczycieli, którzy przewinęli się przez miejski pośredniak. Okazuje się, że nie każdy absolwent uczelni pedagogicznej trafia od razu na bezrobocie. Tak wynika z zestawienia za drugie półrocze 2015 roku. O pracę nie muszą się martwić nauczyciele kształcenia zawodowego.  W wymienionym okresie do SUP trafiło pięć ofert pracy dla nich.

- Jak na nauczycieli to wcale niemała liczba, a w ewidencji żadnego nauczyciela takiej specjalności nie ma. I żaden się nie zgłosił. Za to tradycyjnie zarejestrowało się kilkudziesięciu pedagogów , dokładnie – 36. 28 osób przyniosło dyplom nauczyciela wychowania fizycznego, a 20 – nauczyciela przedszkola. Oferty pracy dla nauczycieli pojawiały się sporadycznie - wyjaśnia Turek-  Jeśli chodzi o nauczycieli języków obcych, to  mamy nadmiar nauczycieli tej specjalności.  W drugim  półroczu 2015 roku zarejestrowało się ich 18. Okrągła dziesiątka figurowała w ewidencji w końcu roku.

Podobnie jest ze specjalistami administracji publicznej. Jest ich zawsze dużo. W drugim półroczu zarejestrowało się 29 osób o tej specjalności. Pojawiło się także kilkudziesięciu specjalistów ds. zarządzania i organizacji, w tym organizacji usług gastronomicznych, hotelowych i turystycznych. Pocieszające, że  liczba specjalistów powoli się zmniejsza.

Przy okazji różnych analiz rynku pracy z reguły wymienia się ekonomistów jako przykład nietrafionego wykształcenia.

- Trudno się z tym nie zgodzić. W II półroczu 2015 roku zarejestrowało się 38 osób tej specjalności. Ogółem w końcu roku 2015 było ich w ewidencji 45. Mało tego. W ewidencji figurowało także 122 techników ekonomistów, tylko w II półroczu do SUP zgłosiły się 74 osoby ze świadczeniem ukończenia szkoły o tej specjalności. Liczba ekonomistów i techników ekonomistów wprawdzie spadła w porównaniu ze stanem sprzed roku, ale pamiętajmy, że spadła liczba bezrobotnych ogółem - podsumowuje redaktor Sadeckiego Rynku Pracy.

Ze statystyk sadeckiego pośredniaka wynika, że innym zawodem wymienianym jako nadwyżkowy jest politolog. W drugim półroczu zarejestrowało się 17 politologów, w końcu roku było tylko o jednego mniej. Na 16 nowo zarejestrowanych specjalistów resocjalizacji  ubyło z ewidencji dwóch. Na 9 nowo zarejestrowanych socjologów w końcu roku w ewidencji pozostało sześciu. To i tak nie najgorzej.

Mało jest ofert pracy dla średniego personelu. W drugim półroczu  przybyło także pół setki techników mechaników i techników budownictwa. Trzeba jednak rozróżnić technika bez specjalizacji od specjalisty. Techników o jasno zdefiniowanej specjalności (np. maszyn i urządzeń) prawie nie było. Okazuje się, że właśnie specjalizacja jest na wymagającym współczesnym rynku pracy szansą na sukces w poszukiwaniu zatrudnienia. Pracodawca mając do wyboru zatrudnienie kandydata, którego trzeba wyszkolić i posiadającego już specjalistyczne przygotowanie, wybierze tego drugiego.

- Są i ciekawostki - mówi  Turek - przy chłonnym rynku komputerowym  rejestracja w urzędzie kilkunastu techników informatyków. Tu można zaryzykować twierdzenie, że rejestracja nie wynika z braku ofert, ale raczej z poszukiwania jak najkorzystniejszej.

Kogo najczęściej poszukiwali pracodawcy w drugim półroczu minionego roku? Najwięcej, bo 69 ofert wpłynęło tradycyjnie dla sprzedawców. Mimo to właśnie sprzedawcy są najliczniej reprezentowani - w ewidencji SUP było ich w końcu grudnia ubiegłego roku 213. Trzeba też pamiętać, że statystyka rozgranicza sprzedawców, poza “sprzedawcami” osobno odnotowani są „sprzedawcy w branży przemysłowej” (ponad pół setki) i „sprzedawcy w branży spożywczej (29). Łącznie wychodzi naprawdę duża liczba (301 osób). Co ciekawe, nie ma ani jednego „sprzedawcy w branży mięsnej”, a była dla niego oferta pracy.

Jak wytłumaczyć fakt, że sprzedawcy są stale poszukiwani, a mimo to jest ich pełno w ewidencji bezrobotnych? Przyczyną jest duża fluktuacja kadr w handlu. Handel i gastronomia wchłaniają wielu pracowników, ale i wielu odchodzi. Trzeba pamiętać, że dominującą formą zatrudnienia dla sprzedawców, kelnerów i kucharzy są tzw. umowy śmieciowe, które nie stabilizują zatrudnienia.

Aż 41 ofert złożono w kategorii „ pozostali pracownicy obsługi biurowej”, znacznie więcej niż zarejestrowanych o tej specjalności. Jeśli dołożymy do tego 11 ofert dla techników prac biurowych, liczba robi się okazała. Trzeba jednak pamiętać, że znaczna ich część dotyczyła organizacji staży.

Pozostałe oferty, które warto odnotować, dotyczą już działalności od biura odległej. 33 ofert skierowane były do magazynierów, 27 dotyczyło monterów – składaczy okien. Pracodawcy poszukiwali w podobnej liczbie ślusarzy i kucharzy, a w kilkunastu przypadkach robotników gospodarczych.

Na pracę mogli liczyć także krawcy i szwaczki, składacze mebli i tapicerzy oraz sprzątaczki biurowe i pomoce kuchenne. W ewidencji są bezrobotni o tych specjalnościach, ale osób chętnych do podjęcia prac prostych jest więcej niż ofert.

Ogółem w drugiej połowie ubiegłego roku do Sądeckiego Urzędu Pracy zgłoszono 799 ofert pracy. Niemal jedna trzecia to oferty zatrudnienia subsydiowanego.  SUP wykorzystał tę pulę bardzo efektywnie,  w końcu roku pozostało tylko 48 ofert.

(mika)

Fot: sxc.hu







Dziękujemy za przesłanie błędu