Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
12/02/2016 - 09:35

Będzie benzyna w kanistrach, jak za komuny?

Czy szykowany przez rząd podatek od handlu detalicznego, który dotknie także stacje benzynowe będzie oznaczać wzrost cen paliw? Branża od lat skarży się na brak rentowności. My już płacimy podatek dochodowy, a teraz jeszcze dojdzie podatek obrotowy - twierdzą właściciele lokalnych stacji Jak benzyna pójdzie za bardzo w górę, to urośnie nam jak za komuny, szara strefa - mówią Sądeczanie. Benzynę trzeba będzie spobie „załatwić” i wozić na zapas w kanistrach, w bagażniku.

Lokalnych właścicieli stacji paliw na rozmowę o nowym podatku od handlu detalicznego, trudno namówić. Ponieważ w są w sieciach franczyzowych, w sprawie komentarza odsyłają do centrali, ale daje się wśród nich wyczuć  nastrój wyczekiwania i niepewności biznesowych przedsięwzięć. Wszyscy jednak narzekają, że branża obrotu detalicznego paliw, wbrew temu, co by się mogło wydawać, od lat jest jednym z najmniej rentownych sektorów.

 

Specjaliści paliwowej branży mówią, że każde dodatkowe obciążenie spowoduje wahnięcie ceny, a każdy wprowadzany podatek, zostanie przerzucony na klienta, ponieważ stacji benzynowych nie stać na wzięcie kosztów na siebie. Ten punkt widzenia podziela Rafał Uchacz, który paliwowy biznes prowadzi w Mszanie Dolnej, Limanowej i Tymbarku. Rozmowy na temat podatkowych zmian nie odmawia. W temacie „siedzi”, bo jest członkiem Polskie Izby Paliw, gdzie ten temat jest żywo dyskutowany. 

- Średnia marża dla sprzedaży benzyny i oleju napędowego plasuje się na poziomie ok. 2,5 procent, w najlepszym okresie 3 proc. Obrót paliwami należałoby wyłączyć z tego nowego obowiązku podatkowego z uwagi na specyfikę towaru. Na cenę benzyny w 60 proc. składają się podatki: akcyza, VAT i opłata paliwowa. My już płacimy podatek dochodowy, a teraz jeszcze dojdzie podatek obrotowy. 

Ponieważ branża obrotu detalicznego paliw od lat jest jednym z najmniej rentownych sektorów,  dlatego stacje benzynowe główną część zysków czerpią też z prowadzonych przy stacjach usług handlowo-gastronomiczne czynnych cała dobę, gdzie można kupić różnego rodzaju podróżne akcesoria oraz przekąski. Problem w ty, że sieci handlu detalicznego paliwami zostaną także dotknięte skutkami wspólnego naliczania podatku od sieci franczyzowych. Bo stacje, podobnie jak małe sklepy zrzeszone w sieci handlowe,  choć mają niewielkie dochody będą musiały zapłacić taki sam podatek jak wielkie hipermarkety zagranicznych koncernów.

- Dostajemy dwa podatkowe strzały– jeden w paliwo, drugi w sklepik. Skutkiem może być likwidacja większości  sklepików prowadzonych przy stacjach. - dodaje Uchacz.

Sądeccy kierowcy pytani o szykujące o dodatkowe opodatkowanie stacji benzynowych, które najpewniej poczują we własnych kieszeniach odpowiadają, że Polak od zawsze potrafił bronić się przed uciskiem. Tak mówi zagadnięty na stacji benzynowej pan Józef  z Paszyna.

- Jak tak dalej pójdzie to w miejsce stacji benzynowych pojawią się oferty „lewego”tankowania. Urośnie nam jak za komuny szara strefa. Benzynę trzeba będzie sobie załatwić i wozić na zapas w kanistrach w bagażniku.

Agnieszka Michalik

Fot. sxc.hu







Dziękujemy za przesłanie błędu