Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
29/06/2016 - 15:00

Chronowski o kursach walut po Brexicie: huśtawka

- Gdybym miał coś komuś radzić, to w tym momencie należy zachować przede wszystkim spokój. Bo nerwowe podejmowanie decyzji niczemu dobremu nie służy - radzi tym, którzy trzymają oszczędności w obcej walucie Andrzej Chronowski, były minister skarbu w rządzie Jerzego Buzka, obecnie właściciel kilku kantorów

Jakie mogą być o krótko- i długoterminowe konsekwencje Brexitu dla rynku walutowego?

Dla rynku walutowego i nie tylko, bo dla giełdowego także, to był prawdziwy wstrząs. Decyzja Wielkiej Brytanii o wyjściu ze strefy euro, spowodowało, że europejska waluta osłabiła się. Euro skoczyło z ceny 4,35 złotych na prawie 4,50 zł, a funt zleciał w dół, z 5,75 na 5,30. To czterdzieści groszy przeceny w ciągu jednej nocy. Ta reakcja na rynku walutowym jest naturalna. Ze względu na niepewną sytuację na Wyspach, krótkoterminowo inwestorzy uciekają od funta. Następuje wyprzedaż i brytyjska waluta gwałtownie tanieje.

W jakie waluty uciekają inwestorzy?

Wybierają franka szwajcarskiego, który jest pewniejszą walutą, także dolara amerykańskiego, który uchodzi za walutę stabilną i po części także euro. To wszystko stało się w kilka godzin po ogłoszeniu wyniku referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii ze strefy euro.  

Czy trudno jest ocenić wpływ Brexitu na sytuację frankowiczów?

Nie ulega wątpliwości, że dla tych, którzy spłacają kredyty frankowe ta sytuacja jest bardzo niekorzystna. Mimo interwencji Banku Szwajcarskiego, bo cena franka spadła  z 4,20 zł na 4,10 i tak jego kurs jest bardzo wysoki.

Na jakim poziomie powinien się ustabilizować kurs franka?

Przede wszystkim unijni przywódcy i rząd brytyjski powinni szybko doprowadzić do porozumienia od strony gospodarczej. Wielka Brytania powinna podążyć drogą Szwajcarii. To znaczy, że nie ma zamknięcia rynku. To ma ogromne znaczenie dla Polaków, którzy pracują na Wyspach. Wśród nich jest zresztą wiele osób z Nowego Sącza i okolic. Chodzi o to, żeby Wielka Brytania otworzyła się na Unię, a wtedy unia otworzy się na Brytyjczyków. Wtedy docelowo frank szwajcarski powinien zacząć spadać, a funt - pewnie w przeciągu roku, dwóch - zacznie odzyskiwać siły.

A co ta sytuacja oznacza dla złotego. Polska waluta może być pod presją, może się stać obiektem spekulacji?

To jest możliwe. Generalnie złotówka nie jest mocną międzynarodowa walutą. Dotyczy to zresztą w ogóle walut Europy Środkowo-Wschodniej. Każde „rozkołysanie” złotówki powoduje, że duże firmy finansowe mogą na tym rynku bardzo mocno spekulować.

Jak na Brexit zareagowali ci sądeczanie, którzy oszczędności gromadzą w obcej walucie. Ruszyli do kantorów? Zaczęli wyzbywać się funtów?

Podobnie jak w całym kraju, także w Nowym Sączu jeszcze przed ostatecznym rozstrzygnięciem brytyjskiego referendum, ludzie sprzedawali funty. Ta decyzja była słuszna, bo Brytyjczycy powiedzieli „nie” Unii Europejskiej i funt natychmiast stracił na wartości. Gdyby wynik głosownia był inny, cena funta poszłaby w górę, a złotówka by się umocniła. Generalnie ludzie „uciekali z funta” sprzed i po referendum.

Jaka jest pana rada na koniec. Co tanio kupić, a drogo sprzedać w tej bardzo gorącej na rynku walutowym sytuacji?

Gdybym miał coś komuś radzić, to w tym momencie należy zachować przede wszystkim spokój. Bo nerwowe podejmowanie decyzji niczemu dobremu nie służy. Bo za chwilę kurs funta się ustabilizuje. Ja myślę, że oz czasem ulegnie poprawie i dalsze sprzedaże dużej ilości funta spowodują, że przeciętny Kowalski może na tym stracić.

Przeczytaj też Chronowski uniewinniony w sprawie prywatyzacji elektrociepłowni

Rozmawiała Agnieszka Michalik

Fot: MACH







Dziękujemy za przesłanie błędu