Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
29/08/2015 - 13:00

Nie zabijaj trawnika! Oszczędź go.

Skwar i susza przyprawione lokalnymi, okazjonalnymi nawałnicami, towarzyszące nam przez ostatnich kilka miesięcy są wręcz idealne... do uprawy kaktusów. A trawnik nie kaktus i bez wody ma ciężki żywot!

Upalne i bezdeszczowe lato jest prawdziwym sprawdzianem dla większości roślin naszego klimatu. Już na początku sierpnia nie raz widziałem potężne stare drzewa, których jeszcze niedojrzałe owoce wysychały na konarach, dosłownie zamieniając się w mumie. Skoro więc drzewa, które swymi korzeniami siekają daleko w głąb ziemi cierpią z powodu niedostatku wody, cóż w takim razie powiedzieć o płytko korzeniących się trawach składających się na trawnik?

Angielskie rajgrasy

Piękny, soczyście zielony trawnik, to w tym roku prawdziwy rarytas. Już w czerwcu, z powodu wysokich temperatur i braku wody, polskie „dzikie” łąki przypominały bardziej krajobraz stepowy, niżeli ten środkowoeuropejski. Jak jest teraz każdy widzi- wystarczy wyjrzeć za okno. Każdy, kto w obecnych warunkach może pozwolić sobie na nawadnianie trawnika jest prawdziwym szczęściarzem, a w oczach sąsiadów, których studnie wysychają, co najmniej ekscentrykiem, o ile nie szaleńcem i złośliwcem... Permanentna susza nawet niektóre kluby piłkarskie i stadiony zmusiła do oszczędzania wody. Z drugiej strony, rzadsze ich podlewanie to też rzadsze koszenie- podwójna oszczędność.

Chcesz zachować trawnik- zapomnij o nim!

Moje zęby w tym roku starły się już do połowy i to wcale nie z powodu gryzienia piasku z posuchy. Ilekroć widziałem uśmiechniętego kosiarza piękną nową kosiarką strzygącego swój soczyście rudozielony trawnik „do gołej ziemi”, tylekroć bolała mnie szczeka od zaciskania zębów. Jakież wewnętrzne katusze przechodziłem i nadal przechodzę nawet na myśl o takim zabijaniu trawnika na własne życzenie. Zasada jest prosta: nie rośnie- nie przycinam! Myślenie, że zmniejszając po rzez koszenie powierzchnie liści traw zmniejsza się powierzchnię transpiracji wody z trawnika nie jest do końca słuszne. Otóż skracając źdźbła trawy pozostawimy w nich otwarte rany, z których w taką pogodę woda ucieka wielokrotnie szybciej. W efekcie otrzymujemy rudy trawnik. A przy zbyt niskim koszeniu otrzymujemy brak trawnika, albo trawnik szczątkowy. Cóż komuś przeszkadzają 2-3 cm kwiatki wśród-trawnikowe? Chyba lepsza taka zieleń niż żadna. Pozwólcie rosnąć (wegetować) swoim trawnikom w spokoju. Korzystając jedynie z porannej rosy i tak wiele nie urosną, a przynajmniej dotrwają szczęśliwie do przyszłego roku i przez cały czas będą cieszyć oko zielonym kolorem. Oczywiście kiedy spadnie nieco więcej wody z nieba, wówczas spokojnie będzie można wyjechać swoją kosiarką na trawnik, bez obawy o unicestwienie około domowej zieleni. Jeżeli mimo wszystko koszenie już teraz wydaje się konieczne, należy je przeprowadzić nawet o 2-3 cm wyżej niż dotychczas.

Więcej wskazówek...

Jak zawsze zapraszam na Facebook-a, gdzie mogą Państwo zadawać pytania, na które jak dotychczas, będę starał się odpowiadać najlepiej jak potrafię i najszybciej jak mogę. Zachęcam również do zadawania pytań i dzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach pod artykułami. Więcej artykułów można oczywiście odnaleźć w Blogosferze. Można również obserwować „Zielone Porady...” n Facebook-u, dzięki czemu na bieżąco będą Państwo informowani o nowych artykułach.

Architekt krajobrazu: Dariusz Rychel

Fot. PixaBay