Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
26/09/2015 - 18:00

Co z tym polskim klimatem!

Polscy rolnicy i ogrodnicy nie mają łatwo! Przyroda rok do roku udowadnia, że to ona rozdaje karty. Nam pozostało jedynie grać w tego pokera i robić dobra minę do złej gry. Czy jednak na pewno?

Klimatyczna impresja

W wielu mądrych książkach napisane jest, że w Polsce mamy klimat umiarkowany-przejściowy. Choć sama nazwa nie mówi zbyt wiele, to treść jaka się za nią kryje nie pozostawia wątpliwości. Polacy muszą zmagać się z sumą tak skrajnych zjawisk pogodowych, jakie nie występują chyba nigdzie indziej na ziemi. Można wręcz odnieść wrażenie, że właśnie u nas, w Polsce, przecinają się wszystkie strefy klimatyczne występujące na globie. Są lata, które przynoszą wyłącznie wodę, zupełnie jak w strefach opadów monsunowych. Zdarzają się lata gorące i obfite w okołopołudniowe deszcze- przypominające deszcze zenitalne występujące na równiku. Zdarzają się lata chłodne suche i mokre, bardziej adekwatne dla krajów północnej Europy lub Kanady. Zdarzają się też, jak w tym roku, lata wybitnie suche i gorące... Poza tym musimy się zmagać ze sporymi amplitudami temperatur zarówno dobowymi, które mogą sięgać nawet 30°C, jak też rocznymi, które zdarzało się, że przekraczały 60°C. Aby doświadczyć wszystkich możliwych konfiguracji zjawisk pogodowych, jakie występują u nas w kraju, jeden człowiek potrzebuje co najmniej kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt lat.

Rolniczy cud nad Wisłą

Polacy nigdy nie wiedzą co przyniesie kolejny rok. Mimo to, siejemy i zbieramy od wieków. To prawdziwy cud, że pomimo tylu przeciwności (zmiennym pogodowym) i braku możliwości dostosowania zasiewów oraz obsadzeń do jakiejś stałej klimatycznej tendencji, udaje nam się zbierać co roku wartościowe plony. Nasz klimat ciągle się zmienia i daje nam w kość, a mimo to nie rezygnujemy z upraw. Albo to My potrafimy naszą pracą dokonać niemożliwego, albo nie jest tak źle z tym klimatem, jak się nam wydaje. Może ta klimatyczna zmienność w jakimś sensie nam sprzyja? W końcu „wszelkiej maści” patogeny również rozwijają się szybciej i lepiej w stabilnej pogodzie.

Misja na Madagaskar

Któż z nas nie marzył o ciepłych krajach i permanentnym urodzaju... Niestety polscy królowie „przespali” okres przełomu XV-XVI wieku, czyli kolonizacji nowych ziem i lądów. „Świadomość i potrzeby kolonialne” obudziły się w naszym narodzie dopiero po I Wojnie Światowej. Czyli kilka wieków później. Po dziś dzień można usłyszeć bajkę, rodem z czasów komunistycznych, jakoby polski król (?) wysłał kiedyś misje (podobno dwie) na odległy, dziewiczy ląd – Madagaskar - w celu zbadania jego przydatności do zasiedlenia przez polskich chłopów. Wynikom pierwszej misji miał król podobno nie uwierzyć (zbyt optymistyczne wnioski). Za to uwierzyć miał eksploratorom drugiej misji, po której jej przedstawiciele w raporcie mieli napisać, iż ziemia jest tam nieurodzajna- spalona słońcem, że nawet trawa nie chce rosnąć i polski chłop nie podoła jej uprawie. Oczywiście jest w tej bajce ziarenko prawdy. Delegacja owszem była (jedna samozwańcza, druga rządowa), jednak w burzliwym czasie międzywojennym, kiedy to czołową postacią naszej polityki był Marszałek Piłsudski, a później jego następca. Rzeczywiście, wnioski delegacji były mniej więcej takie jak te powyższe. Jakie by one jednak nie były i tak nie miały żadnego znaczenia, bo ziemie te należały wówczas i już od dłuższego czasu do Francji, która chciała wykorzystać polskich chłopów jako tanią siłę roboczą. Polski rolnik miał po prostu dokonać tam cudu- urodzaju. I w ten sposób, naszą urodzajną krainą była i pozostała Polska właśnie.

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej

W rozgoryczeniu, wiele można złego powiedzieć o naszym klimacie. Jednak nie taki on straszny jak go na co dzień widzimy. W gruncie rzeczy, My Polacy jesteśmy do niego wręcz ewolucyjnie przyzwyczajeni. Czego nie można powiedzieć o naszych uprawach. Aby te nie cierpiały z powodu nieprzewidywalnej pogody, oprócz odrobiny szczęścia i właściwych odmian roślin, potrzebujemy odpowiedniej infrastruktury agrotechnicznej. Gdybyśmy takową posiadali, bylibyśmy potęgą światową nie tylko w produkcji jabłek... ale o tym, w kolejnym artykule.

W czasie wolnym zapraszam do odwiedzania i subskrypcji profilu na Facebooku: ZielonePorady. Tam zawsze, jako pierwsi dowiecie się o nowych artykułach na blogu Zielone Porady...

Dariusz Rychel architekt krajobrazu

Fot. Pixabay