Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/04/2018 - 07:50

Niepełnosprawni

(o rządzących nami)

Właśnie się dowiadujemy, że wicepremier Barbara Szydło „jest od spraw społecznych”, ale „nie jest od spraw osób niepełnosprawnych”. Jakże nie? A kto jest bardziej niż ona kompetentny? Ilekroć spojrzy w lustro… powinna o nich pamiętać.

Ale już wiem. Barbara Szydło jest raczej od spraw kolejnictwa, jak był – pamiętacie? – poseł Gosiewski. To przecież Broszka spowodowała zatrzymywanie się pociągu na stacji Brzeszcze. Nieśmiało przypomnę fragment (mojej, wiem, to wstyd pisać o sobie) rymowanki o tym:

Stacyjka Brzeszcze
(nazwa słowiańska),
tu nigdy deszcze
sadzy nie zmydlą.

Tu pociąg wreszcze
(wreszcie) do Gdańska
pierwszy zaświszcze:
„Beata Szydło”.

I tak dalej, już Was nie zanudzam rymowanką. Druga damulka, minister Rafalska, nie miała nic do przekazania, a i tak doprowadziła rodziców w Sejmie do płaczu. No, to przynajmniej coś jej się udało. A myślałem, że tylko wygląda.

No tak, na tle Broszki wygląda oszczędnie. Zaś kolejnym bohaterem spektaklu jest mój ulubiony i dramatycznie pyzaty Jacek Sasin. Ma dużo do powiedzenia, na przykład że spotkanie Rafalskiej było „wyczerpujące i konkretne”. Nie dodał tylko, dla kogo konkretne, a dla kogo wyczerpujące.

Gdy jedna z matek z dzieckiem musiała wyjść z Sejmu do lekarza, już nie została ponownie wpuszczona. A co, niech czeka i protestuje na zewnątrz! Zachciewa jej się! Po cholerę rodziła bachora? Przecież ksiądz mówił, żeby nie rozkładała nóg!

Co, nie tak tam radzili bogobojni? Może, ale takie, a nie inne jest ich postępowanie. To oni przecież otoczyli Sejm zasiekami przed narodem. Dla Rafalskiej (i, koniecznie, dla Szydło!) nagrody po 70 tysięcy, a dla matek-Polek trawnik przed Sejmem.

Niech się pasą, a Pasterz z Nowogrodzkiej będzie popatrywał z wierzchołka pomnika na Placu Zwycięstwa Wojewody Mazowieckiego. Lub walnie sobie postument jak Kolumna Napoleona na Placu Vendȏme Paryżu.