Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
30/06/2015 - 21:30

Przyjdź Królestwo Twoje! Zobacz jak nadchodzi…

Znamy powiedzenie, że nożem możemy pokroić chleb ale możemy też nim zabić. Jest pewne podobieństwo z wojną i jej owocami, wojną, która toczy się na Ukrainie. Niesie straszną pożogę ale trzeba było wojny, żeby ludzie zaczęli jednoczyć się w dobru.

Mariupol w diecezji charkowsko-zaporowskiej na wschodzie Ukrainy od wielu miesięcy jest miastem frontowym w toczącej się wojnie. Przez kilka miesięcy Mariupol był w rękach Rosjan , udało się Ukraińcom odbić miasto.
Wiosną ,w niedzielę Bożego Miłosierdzia uruchomiono międzywyznaniowy namiot modlitwy o pokój. Namiot powstał w miejscu obalonego pomnika Lenina.

Inicjatorką była pani Lesia Skalun (protestantka). Poszła z tym pomysłem do swojego przewodnika duchowego (katolika) ojca Leonarda Aduszkiewicza OSPPE który po rozmowie ze swoim ks. biskupem Janem Sobiło –wikariuszem generalnym diecezji, w której leży Mariupol, uzyskał od niego błogosławieństwo na międzykonfesyjny dialog modlitewny.

Ojciec Paulin Leonard Aduszkiewicz jest Polakiem.Pochodzi z terenów Grodzieńszczyzny (obecnie Białoruś) odebrał patriotyczne i katolickie wychowanie. Jak wspomina, kapłanem chciał zostać od zawsze. Po białorusku ksiądz to światar. To na nasze – niosący światło. Dlatego wyobrażał sobie, że kapłan musi być w bieli. Księdza jako dziecko nie widział (czasy komunizmu).
Było dla niego zaskoczeniem jak po rozpadzie Związku Radzieckiego dotarli do nich księża sercanie z Polski i okazało się że są ubrani na … czarno. Kiedy zobaczył pierwszy raz paulinów z Częstochowy od razu wiedział, że to jest wspólnota do której będzie należał. Tak się stało.
Siedem lat temu został skierowany do posługi duchowej w Mariupolu, półmilionowego miasta nad Morzem Azowskim, z planem budowy ukraińskiej Częstochowy przez Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika potocznie zwanymi paulinami.

Plany piękne, budowa ruszyła, a z nią … wojna !
Ojciec Leonard jako proboszcz Parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Mariupolu z dnia na dzień stał się ojcem Augustynem Kordeckim naszych czasów. Tak jak Kordecki nie opuścił oblężonej Częstochowy, tak on nie opuścił Mariupola. Spowiada, błogosławi i często przeprowadza rannych żołnierzy ze śmierci do życia pod ostrzałem gradów. O posłudze w okopach , spektakularnych nawróceniach opowiada z zapałem i radością budzącą refleksję: Gdzie my jesteśmy? zżerani smutkiem, że w TV nic nie ma ciekawego, że nie ten rząd , nie ten sąsiad… kasy za mało .

Kruchość, ulotność życia w Mariupolu sprawiła, że ludzie pokochali życie. Kochać życie to na początek być razem, nie oczekiwać, nie wymagać. .
Do modlitwy o pokój we wspomnianym namiocie szybko dołączyli wierni z dziekanem Lubomyrem Kaszczynem z prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego. Greko-katolicy przyszli z o.Rostysławem Spyniukiem, dotarł i ojciec Wasyl –kapelan wojskowy z żołnierzami. Wspólnoty Protestanckie reprezentują pastorzy Michaił Napriemko i Andriej Bojarczenko. W ostatnim czasie dołączyli też Baptyści.
Na Ukrainie przez liczbę nowych wspólnot widać wiosnę Kościoła. Wojna jest dla wielu Ukraińców duchowym czyśćcem .
W weekend majowy ojciec Leonard na kilka dni ,,został wyrwany,, z Mariupola aby pełnić opiekę duchową ,,Rekolekcje w Drodze do Medziugorje,, organizowane z Sądecczyzny. Wiele osób zyskało wtedy wielkie łaski Boże. Kobieta z Radomia została uzdrowiona z raka szpiczaka.

Dla Andrzeja z Sądecczyzny była to pielgrzymka dziękczynna za uzdrowienie z raka czerniaka przez wstawiennictwo ojca Charbela.
Przed pielgrzymką i w trakcie grupa pielgrzymów podjęła post i modlitwę przez wstawiennictwo ojca Charbela oraz ojca Józefa Andrasza –kierownika duchowego św. Faustyny za kobietę z nowotworem kości. Dzisiaj ta kobieta tryska humorem, jest zdrowa.
Wszelkie media wieszczyły, że po Dniu Zwycięstwa - 9 maja Putin zajmie Mariupol, otwierając sobie drogę na Krym.
Ojciec Leonard jak o. Kordecki z Najświętszym Sakramentem błogosławi kluczowe punkty miasta, na rogach Szofar grają przy tym pastorzy, budowa ukraińskiej Częstochowy w Mariupolu trwa. 26 sierpnia w święto Matki Boskiej Częstochowskiej będzie poświęceni kaplicy w tym budującym się sanktuarium.

Szybszy termin dokończenia prac możliwy był dzięki ofiarności pielgrzymów i parafian z Królowej Górnej. Dzięki wielkiemu sercu księdza kanonika Józefa Nowaka ,ojciec Leonard z dwoma kapłanami z Ukrainy gościł w tej sadeckiej parafii.
Duchowni z Mariupola poświęcili u siebie kamienie pod budowę świątyni międzykonfesyjnej.
Polscy kapłani stali się iskrą, parafrazując świętą Faustynę do tego, że różne religie stanęły razem i wypowiadają … „przyjdź Królestwo Twoje”. Nie są to w tym przypadku puste słowa.

Sądecki Pielgrzym