Chciałoby się pogłaskać czule po głowie Ryszarda Nowaka. W szale radości postanowiliśmy zapomnieć, że nowa przeprawa przez Dunajec powstała z wieloletnim poślizgiem, lekko licząc stracono z 5 lat, że powinna od dawna służyć Sądeczanom i przyjezdnym, najważniejsze, że wreszcie jest. Nowak dotrzymał obietnicy wyborczej z jesieni zeszłego roku! Bardzo miła niespodzianka, oby takich zaskakujących zwrotów w karierze samorządowej pierwszej osoby w Nowym Sączu było jak najwięcej. Panie Prezydencie, proszę nas zaskoczyć odnośnie Węgierskiej-Bis!

Poza wszystkim, oprócz swych walorów użytkowych, nowy most jest po prostu piękny, bardzo udanie wpisał się w wstęgę Dunajca i otaczające go góry, co już zasługą projektantów i wykonawcy, dzielnej firmy z Zawiercia. Pracowali szybciej niż finiszowali w Sączu kolarze Tour de Pologne i wydaje się, że to bardzo solidna robota. Tych majstrów można śmiało polecić innym miastom. Czekam z niecierpliwością na nocne efekty świetlne mostu zabełeckiego, co powinno być widoczne z mostu heleńskiego, póki ten jeszcze stoi.

Teraz trzymamy kciuki za starostę Marka Pławiaka i dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg Adama Czerwińskiego, żeby im się także udało szybko zakończyć budowę obwodnicy zachodniej Nowego Sącza. Ponoć są na półmetku.

Nie da się ukryć, że jesteśmy świadkami gigantycznego przyspieszenia na sądeckich drogach, bo do tych dwóch wielomilionowych inwestycji należy dodać jeszcze droższy, gotowy już most graniczny na Popradzie w Piwnicznej-Zdroju ze ślicznymi rozjazdami we wszystkich kierunkach. Zdecydowanie Sądecczyzna nie jest w ruinie, choć żal, że to wszystko tak wolno idzie. Człowiek ma tylko jedno życie i przed zamknięciem powiek chciałoby się oczy nacieszyć jeszcze tuzinem takich mostów i obwodnic na pięknej ziemi sądeckiej..

Henryk Szewczyk