Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
03/09/2014 - 13:04

Gigant świętości, cudotwórca - Charbel Machluf

W sprawach trudnych szukajmy wstawiennictwa świętych, doradzajmy to znajomym, którzy mają ciężkie sytuacje życiowe. Święci pomogą przyjąć wolę Bożą, wyproszą cud.
Coraz głośniej robi się o egzotycznym jak dla nas świętym Charbelu (czyt. Szarbelu) z Libanu. To ktoś na podobieństwo, znanego w naszej kulturze, św. Ojca Pio.
Św. Charbel, naprawdę Jusuf Antunf Machluf, urodził się w rodzinie katolickiej obrządku maronickiego (grupa kościołów wschodnich w nieprzerwanej łączności z Papieżem) w Libanie w XIX wieku. Podobnie jak w przypadku Karola Wojtyły, na wyborze jego drogi życiowej zaważyły wojna i utrata członków rodziny. Obaj, widząc mechanizmy i skutki wojny, zdecydowali, że aby nie wciągnąć się w spiralę szatańskiej nienawiści i przemocy muszą zmienić swoje plany życiowe i poświęcić się Bogu na wyłączność. To jedyny sposób, aby zmienić coś w rzeczywistości tego świata. Jednemu i drugiemu to się udało. Jeden i drugi, już z innego świata, nadal ma wpływ na losy ludzkości.

Pewnym paradoksem jest, że Charbel bardziej znany jest w Rosji u prawosławnych niż w Polsce. Jedna z sióstr zakonnych pochodząca z Sądecczyzny, a posługująca na Syberii wspomina, że kilka lat temu znajoma prawosławna, wiedząc o jej ciężkiej chorobie, przyniosła jej obrazek „brodatego mnicha-Charbela”. Po modlitwie, w niedługim czasie wyzdrowiała.
W ubiegłym roku chłopiec z Sądecczyzny ze skomplikowanym złamaniem kości ramieniowej miał być operowany. Kilka tygodni gipsu nie załatwiło sprawy, na prześwietleniu widać było że kość się „rozkleiła”. Decyzja o operacji ręki zapadła w piątek po południu. Zabieg miał odbyć się w poniedziałek rano. Zamiast operacji zdjęto gips i chłopak wrócił do domu. Tym razem na zdjęciu widać było, że kości się zrosły. Po kilku dniach rodzina przypomniała sobie, że podczas pierwszego pobytu w szpitalu, którego celem było nastawienia ręki, odmawiali Nowennę do świętego Charbela. (Tekst nowenny można znaleźć TUTAJ http://adonai.pl/modlitwy/?id=232). Tata przesyłał wtedy esemesem synowi do szpitala treść nowenny i tak poznawali przez 9 dni przymioty tego świętego mnicha z Annaya, prosząc Go o wstawiennictwo i wychwalając dobroć Bożą w tym ciężkim położeniu.
Innym przypadkiem pomocy tego świętego był czerniak mężczyzny w średnim wieku z naszych okolic. Lekarze polecili mu uporządkować swoje sprawy bo „za miesiąc, dwa…” Chory dowiedział się, że jest osoba, która posiada resztkę oleju świętego Charbela pozostałego po nabożeństwie, na którym nim namaszczano. Za radą tej osoby odprawiał nowennę do świętego, regularnie uczestniczył w Eucharystii i namaszczał się olejem. Minął ponad rok, a mężczyzna ciągle jest między nami.
Przypadków spektakularnych, udokumentowanych uzdrowień za wstawiennictwem św. Charbela odnotowano na świecie ponad 20 tysięcy.

Na zdjęciu, w jednym ze sklepików z dewocjonaliami, pielgrzymi prezentują postać Świętego Właścicielka ma wielką cześć dla Charbela, chociaż sklepik znajduje się nie w Libanie, a w Medjugorje. Pani Alina prezentuje artykuł w gazecie o cudownym uzdrowieniu pewnego mężczyzny za przyczyną świętego mnicha maronickiego. Ci, którzy doznają tej łaski mogą jeszcze zmienić swoje życie, rozsławiać Boga - Ojca Miłosiernego i służyć z nowymi siłami i miłością tym, którzy nie poznali jeszcze Miłości Bożej.

Warto zainteresować się osobą świętego Charbela. Dostępna jest książka i film o nim. Z dokumentu można wnioskować, że był On Nazirejczykiem (nie spożywał winogron, mocno pościł, zerwał kontakt z rodziną). Jego matka odnalazłszy go w jednym z klasztorów z bólem, ale i zrozumieniem, przyjęła Jego drogę - drogę czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i bezwzględnej miłości. Powiedziała, że jeżeli tam zostaje, to ma zostać świętym, I On jej to przyrzekł.

Sądecki Pielgrzym






Dziękujemy za przesłanie błędu